Poczułam delikatnie szarpnięcie. Otworzyłam oczy i
rozejrzałam się. Staliśmy pod jakimś domem. Tfu! Willą. Z wielkim ogrodem,
garażem i boiskiem do kosza.
- Obudź się księżniczko,
dojechaliśmy – usłyszałam głos Nialla nad uchem. Przeciągnęłam się, ospale mruknęłam
i powoli wysiadłam z samochodu. Uderzyła we mnie fala zimnego powietrza, a na
mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Znajdowaliśmy się na jakimś osiedlu.
Rozejrzałam się dookoła. Każdy dom wyglądał inaczej, ale każdy był równie
wielki.
Nim się obejrzałam blondyn stał
już przy mnie z moją walizką. Oboje ruszyliśmy w stronę drzwi mijając piękny,
zadbany ogród z soczyście zieloną, idealnie przycięta trawą. Oho, ciotka Horan chyba bawi się w
perfekcyjną panią domu – pomyślałam. Złapałam z klamkę i pchnęłam drzwi.
Moim oczom ukazał się długi hol, a do moich nozdrzy dotarł zapach świeżo
upieczonego ciasta.
- Mamo, już jesteśmy!- krzyknął
chłopak, zamykając drzwi. Postawiwszy bagaż przy nich, zdjął kurtkę. Zrobiłam
to samo. – Chodź, mama specjalnie na twój przyjazd upiekła murzynka – zwrócił
się do mnie, radośnie się uśmiechając.
Kochany głodomorek – zachichotałam.
Poszliśmy w stronę kuchni, gdzie
dopadła mnie kochana ciotunia, a potem wujaszek. Zaczęli mnie wypytywać o
wszystko: co u mamy i taty, jak podróż, czy jestem głodna, czy dobrze się
czuję, czy mój chomik nadal żyje itp. W tym czasie Niall zdążył zjeść dwa
kawałki ciasta i wypić naszą ulubioną herbatę malinową, o którą za młodu zawsze
się kłóciliśmy. Po spowiedzi, wzięłam moją walizkę i poszłam do swojego nowego
pokoju. Otworzyłam drzwi i ujrzałam duży pokój z łazienką. Ściany były wrzosowe
i wspaniale kontrastowały z biało-brązowymi meblami. Na środku stało dwuosobowe
łóżko, na które przez okno padały promienie zachodzącego słońca. Ścianę naprzeciw
łóżka zdobił czterdziestodwucalowy
telewizor plazmowy. Pod oknem stało biurko z lampką, niedaleko drzwi
trzydrzwiowa szafa, a obok niej drzwi do łazienki. Zostawiwszy walizkę na
środku pokoju, poszłam się przejrzeć w lustrze. Jak na dwudziestogodzinny lot
muszę przyznać, ze wyglądałam całkiem okej. Wróciłam do pokoju i usiadłam na
parapecie, z którego miałam widok na
drugą( tylną) część ogrodu. Upięłam włosy w luźnego koka i westchnęłam.
Chyba przyszła pora, aby się
przedstawić.
Jestem Audrina Collins, mam
szesnaście lat i pochodzę z Australii, a dokładniej – z Brisbane, głównego
miasta w stanie Queensland. Właśnie przyleciałam do UK, do mojego dziewiętnastoletniego
kuzyna Nialla, zamieszkującego imprezowy Newcastle. Jego mama i moja są
kuzynkami, więc nie jesteśmy jakąś super bliską rodziną, ale nasze rodziny
utrzymują ze sobą kontakt i są w dobrych relacjach.
Jestem tu z powodu mojego
zachowania. Jak to mówi moja mama z powodu
‘’ zaawansowanego stanu młodzieńczego buntu’’ i przyjazd tu
jest dla mnie ‘’ ostatnim ratunkiem przed kompletnym dnem’’. A mianowicie : od dwóch lat z doskonałej w
każdym celu wzorowej uczennicy zmieniłam się w… nawet sama nie wiem w co. W
każdym razie strasznie zobojętniałam – przestałam się uczyć, szkoła stała się
dla mnie straszną udręką, a na znajomych z klasy nawet patrzeć mi się nie chce.
Z początku uciekłam w hobby. Od zawsze interesował mnie taniec, ale mojej mamie
to nie odpowiadało. Ona twierdzi, że będąc w zawodzie, który wymaga tylko i
wyłącznie pracy fizycznej nie można w życiu nigdzie zajść. Powinnam być
lekarzem, prawnikiem albo architektem.
Niektórzy w
takim przypadku mieliby jeszcze przyjaciół. I ja takowych miałam, ale oni byli
po prostu …nudni. Nie za bardzo rozumieli mnie, każdy z nich wyglądał prawie
tak samo. Ujmę totak – byli frajerami bez jakichkolwiek ambicji. Koleżanki –
słodkie idiotki, koledzy – … nawet nie komentuję.
Chłopak? Był taki jeden, ale to tylko ….przygoda.
Może kiedyś wam opowiem.
Nie mając żadnego oparcia stało
się to co się stało. Zaczęłam palić, chodzić na imprezy. Mi jest z tym całkiem
dobrze, ale moje otoczenie się o mnie martwi, choć ja wcale tego nie potrzebuje.
Głównym powodem mojego zachowania
jest brak życiowego celu, a jeśli się go nie ma – to należy go poszukać. Wcześniej
chciałam być tancerką, ale to zostało mi skutecznie wybite z głowy. Może ja
akurat wybrałam na poszukiwania zły sposób, ale patrząc na ludzi, których
poznałam to zdecydowanie nie mam czego żałować. Niestety mamusia po raz kolejny
miała z tym problem i moi nowi znajomi nie przypadli jej do gustu, więc
postanowiła mnie ‘’ratować’ wysyłając tutaj. Nawet się nie stawiałam. Kocham
podróże, a UK jest miejscem, w którym zawsze chciałam zamieszkać. Teraz moje
małe marzenie się spełni. Za tydzień zaczynam naukę w tutejszej szkole,
rozpocznę nowe życie, ale nie mam zamiaru żegnać się ze starym. Oh, przepraszam
na chwilę, ale mam ogromną ochotę na szluga.
Zgrabnie zeskoczyłam z parapetu,
sięgając do torby, z której wyjęłam miętowe linki. Odpaliwszy jednego, wróciłam
na miejsce. Zaciągnęłam się porządnie , a dym poszedł mi nosem.
O czym to ja…? A tak, nie mam
zamiaru się zmieniać, choć wiem, że istnieje taka opcja. Nowe miejsce, nowi
znajomi, nowe życie. Może nawet się zakocham?
Mimowolnie wybuchłam śmiechem.
Nie, raczej nie. Oczywiście
jestem hetero, żeby nie było, ale nie lubię związków. Duszę się w nich. Wolę
zaliczać pojedyncze przygody, niż kogoś skrzywdzić zdradzając go.
Ale zdaję sobie sprawę z tego, że podobam się płci przeciwnej. Że tak powiem – zostałam dobrze obdarzona.
Szczupłe nogi, ładnie odstająca pupa, szerokie biodra, płaski brzuch, całkiem
spory biust i może nie jestem jakoś super ładna, ale nie posiadam zbyt
przeciętnej urody. Australijczycy są zazwyczaj opaleni, nieprawdaż? Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem
bledsza od trupa. Tak blada cera całkiem ciekawie wygląda z niebieskoszarymi
tęczówkami i blond włosami sięgającymi prawie do pasa.
No, to
chyba tyle.
Serdecznie witam w moim życiu.
Pretty, pretty please, if you ever ever feel like you're nothing, you're fuckin perfect to me
* * *
Dzień dobry!
Oto pierwszy rozdział mam nadzieję, ze się podoba. Bardzo dziękuje za dziewiętnaście komentarzy pod prologiem, naprawdę jest to motywujące. Rozdziały będę starła się dodawać w każdą sobotę, jeśli coś się zmieni to na pewno napiszę :)
Jeśli chcecie coś o mnie wiedzieć, zadajcie pytania, pod następnym rozdziałem na wszystkie odpowiem ♥
Do zobaczenia za tydzień!
Zajebiste *_*
OdpowiedzUsuńwszystko fajnie i akcja super, ale z australii do uk nie leci się 20 godzin xd główna bohaterka wydaje się być ciekawą osobą c: naprawdę ciekawie się zaczyna. czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńp.s.
mogłabyś wyłączyć weryfikację komentarzy? :')
A właśnie, że leci się nawet ponad 20 godzin, gdyż rzadko kiedy są loty bezpośrednie, więc najczęściej jest przesiadka w Dubaju :) wiesz, bardzo słabo ogarniam blogspota ( wcześniej korzystałam z onetu) i nawet nie wiem jak wyłączyć tą weryfikację komentarzy. Ale dobrze mi z nią, przynajmniej widzę spam :)
Usuńnie chodzi o akceptowanie komentarza, tylko o weryfikację, czyli wpisywanie po każdym komentarzu kodu z obrazka :D
UsuńWTF? JA W OGÓLE COŚ TAKIEGO MAM? jak będę miała czas to na sto procent spróbuje coś z tym zrobić, dobrze, że napisałaś :)
UsuńTy nie masz bo jesteś autorką tego bloga.
Usuńno, pierwszy rozdział wyszedł Ci bardzo dobrze! czekam, aż pojawi się reszta chłopców i akcja zacznie się toczyć ;d
OdpowiedzUsuńoczekuję na następny ;P
@anitka_1D
http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
Spam możesz usuwać albo zrobić nową kartę. Też kiedyś miałam blogi na onecie, ale przeniosłam są tu i powiem ci, że jest mi tu o wiele lepiej. Fajny rozdział, czekam na nexta. Zapraszam też na moje blogi (na nowy też) xx
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekać na następny.;)
OdpowiedzUsuń-@newyouxo
Dziękuję, że czasem zaglądasz na mój blog i za przypomnienie o twojej historii, obiecałam, że będę tu wpadać częściej, więc jestem! Tak ciekawie piszesz.. nie marnuj talentu, dodawaj notki jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : www.ho-run.blogspot.com
Twitter: @thatiscaroline
<3
xx
aww <3 Super rozdział, czekam na Nexta
OdpowiedzUsuńWięc Niall jest rodziną :)
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
niesamowityy ;p
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://whilelivewereyoungonedirection.blogspot.com/ mam nadzieję że wpadniesz.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, masz talent ! :>
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz to zajrzyj: my-independent-game.blogspot.com
boski :) Czekam na następny i w między czasie zapraszam do siebie http://verosiema.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam prolog i pierwszy rozdział i.. Niesamowite *-* Czekam na następny :)x
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://livewhile-were-young.blogspot.com/
@Anoletta
Zajebisty rozdział *__* Chciałabym abyś informowała mnie o następnych, mój twitter : @Crumbledx33 ; >
OdpowiedzUsuń